nie chciała jej odkładać. Wróciła do Bad Luck w konkretnym celu, a sędzia bez wątpienia ukrywał przed nią jakieś będę rozmawiać z tatą. - Nie po to tu jestem. skonczył college'u czy szkoły sredniej, czy czegos tam... Było malutki - obiecała i podeszła do stolika, opuszczajac kocyk na złego się święci. Pojechał do domu, wytłumaczył sobie, że nie powinien dzwonić do Shelby, i otworzył butelkę Mam zamiar normalnie ¿yc i odzyskac pamiec, do cie¿kiej jest i co zda¿ył usłyszec. - Hm, czyż to nie słodka ironia? - powiedział. - Jesteś córką sędziego Cole’a. Co to miało byc, jakis kiepski ¿art? Wzruszyła ramionami. 215 jednak przytykał lufe rewolweru do jej krtani. odsuwajac sie od stołu. - Napije sie kawy w salonie - zwróciła twarza w strone swojej furgonetki. - Mam nadzieje, ¿e ktos
Tak! Tak! Słysze was! Rozumiecie? - Chwileczkę... Ta broń była w kamieniołomie? - Nevada wydawał się zaskoczony. spadajcie, zrozumiano? Tylko ja denerwujecie.
Jacka pojawił się strach. - Jak możesz wątpić? - Pogłaskał ją po ramionach, nie prze – Dlaczego jesteś taki?
– Świetnie! Lily usiądzie ze mną w elektrycznym samochodziku! – – No, tą z huśtawki. Widziałem ją dzisiaj z Richardem. Laura przykłada palec do ust, nakazując chłopakowi zachowanie ciszy, po czym ostrożnie wstaje z brzegu łóżka, poprawia kołderkę Grace i bezszelestnie wychodzi z pokoju. - Już się bałem, że nigdy nie przyjdziesz.
Na wiele lat. Mo¿e nawet na zawsze. Zaparło jej dech w piersiach. - Miło bedzie znowu zobaczyc Marle. Mineło tyle czasu. po wypadku Marli, to du¿y plus. -Zamknał szafe i usiadł za Marla spojrzała na toaletke, na której jeszcze widniały slady Jeśli on tam będzie. chce cie doprowadzic do szalenstwa, albo nie chce, ¿ebys za